1 sierpnia Polacy czczą pamięć o powstańcach warszawskich, którzy walczyli z niemieckim okupantem, aby Polska była niepodległa. Ze względu na to historyczne wydarzenie w polskich miastach, m.in. w Warszawie, zabrzmią syreny alarmowe.
Moment, w którym zostaną włączone, nie jest przypadkowy. Odbędzie się to w tzw. godzinę „W”. Godzina „W” to kryptonim daty, kiedy miały rozpocząć się walki powstańców warszawskich z wrogiem – 1 sierpnia 1944 roku. Litera „W” ma swoje prawdopodobne źródło w nawiązaniu do słowa „wybuch”.
79. rocznica powstania warszawskiego. „Warszawa może być wzorem dla naszych ukraińskich braci i sióstr”
Warto pamiętać, że tego dnia syreny nie są komunikatem ostrzegawczym, a sposobem na symboliczne oddanie czci. – Prosimy wszystkich warszawiaków, by informowali swoich ukraińskich gości o naszej tradycji. To moment, w którym pokazujemy, że Warszawa pomimo tego, że była zrównana z ziemią, nigdy się nie poddaje i może być wzorem dla naszych ukraińskich braci i sióstr. Chcemy im wysłać zapewnienie, że ich miasta też podniosą się z tej tragedii, a Warszawa jest gotowa pomagać – zaapelował prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Powstanie warszawskie. Co warto wiedzieć o bohaterskim zrywie?
Decyzja o walce z Niemcami w Warszawie została podjęta przez gen. Tadeusza Komorowskiego, „Bora”, 22 lipca. W sztabie oceniano, że Armia Krajowa będzie w stanie utrzymać miasto zaledwie kilka dni, dlatego sukces powstania uzależniono od szybkiego załamania wojsk niemieckich i wkroczenia Rosjan do miasta.
Według szacunków 16 tys. powstańców straciło życie w walkach o stolicę, a 25 tys. zostało rannych. Zakłada się, że powstanie warszawskie pochłonęło 150-180 tys. ofiar cywilnych. Na Woli zebrano 12 ton popiołów podchodzących ze spalonych zwłok zamordowanych Polaków, a skala zniszczeń materialnych w Warszawie stanowiła 72 proc. zabudowy mieszkalnej oraz 90 proc. zabytków.
Czytaj też:
Dokumentowanie zbrodni wojennych. Jak o nich opowiedzieć i pomóc ukarać sprawców?