Ostatnio na Facebooku pojawiło się zdjęcie, które rzekomo przedstawia podpaloną polską ciężarówkę w Ukrainie. Z zakłamanego podpisu można było dowiedzieć się, że nie jest to pierwszy przypadek agresywnego zachowania ze strony Ukraińców i tamtejszych przewoźników wobec Polaków.
„Ukraina: Podpalono ciężarówkę z polskimi numerami rejestracyjnymi. To już kolejny taki incydent w ciągu ostatniego tygodnia. Polscy kierowcy i flota transportowa są nagminnie atakowani przez tamtejszych przewoźników i miejscową ludność” – czytamy.
Pod postem pojawiło się wiele komentarzy o antyukraińskim charakterze. Część użytkowników mediów społecznościowych wyrażała negatywne nastawienie do Ukraińców i sprzeciwiała się dalszej pomocy uchodźcom, którzy uciekli z ojczyzny ze względu na rosyjską agresję. Byli jednak i tacy, którzy wskazywali na nieprawdziwość podawanych informacji.
Co tak naprawdę się stało? Rozprawiamy się z fake newsem
Po sprawdzeniu faktów okazało się, że publikacja o polskiej ciężarówce jest fałszywa i stanowiła tylko jedną z wielu kampanii propagandowych mających na celu próbę pogorszenia stosunków między Ukrainą a Polską. Zdjęcie, na którym były przedstawione skutki rzekomego ukraińskiego ataku, przedstawia polską ciężarówkę, która zapaliła się w Niemczech w 2017 roku. Poinformował o tym portal demagog.org.pl.
„Okazuje się, że fotografia spalonego samochodu ciężarowego została opublikowana w styczniu 2017 roku, czyli na długo przez rosyjską pełnoskalową inwazją na Ukrainę” – zauważają dziennikarze wspomnianego portalu.
Zgodnie z informacjami serwisu Trans.info do pożaru doszło na niemieckiej autostradzie, a jego przyczyną miało być uszkodzenie opony ciężarówki. Według brandenburskiej policji, kierowca zdołał opuścić płonący pojazd i nie odniósł obrażeń. Trzeba wyraźnie podkreślić, że wiadomość o rzekomym ataku Ukraińców na polską ciężarówkę to fake news.
Czytaj też:
Ukraiński przedsiębiorca otworzył pub w Polsce. „Sugeruję dwa podstawowe podejścia”Czytaj też:
Co wiesz o Eurowizji? Sprawdź się w naszym quizie