Czy kupno własnego mieszkania w Polsce jest realne? Ekspertka radzi

Czy kupno własnego mieszkania w Polsce jest realne? Ekspertka radzi

Dodano: 
Zdjęcie właścicielki agencji nieruchomości Natalii
Zdjęcie właścicielki agencji nieruchomości Natalii Źródło:Archiwum prywatne
Natalia, założycielka agencji nieruchomości Prime Tower, opowiedziała o wyboistych początkach swojej drogi zawodowej w Polsce, a także o tym, jak zmienił się rynek na przestrzeni ostatnich pięciu lat. Rozmawiamy o tym, czy ceny mieszkań wzrosną i czy kupno domu w Polsce jest na wyciągnięcie ręki dla osób z przeciętną pensją.

Natalia pochodzi z Dniepropietrowska. W 2016 roku przyjechała do Polski do pracy i została tu na stałe. Nasza rozmówczyni nie od razu podjęła pracę na rynku nieruchomości. Po przyjeździe wykonywała prace sezonowe, pracowała kuchniach i fabrykach.

– Nie studiowałam w Polsce. Przyjechałam tu w wieku osiemnastu lat i od razu pracowałam przy zbiorze jabłek, truskawek i jako pomoc w kuchni. Generalnie na początku wykonywałam prace fizyczne, często ciężkie – wspomina Natalia.

Potem miała okazję nauczyć się polskiego: zaprzyjaźniła się z koleżanką z pracy. Wspólna praca i ciągłe rozmowy pomogły jej ćwiczyć język obcy i zacząć poznawać nowy kraj. – Pracowałyśmy razem w fabryce. Sortowałyśmy świeże kwiaty i tak się poznałyśmy. To właśnie przyjaciółka nauczyła mnie polskiego. Ja mówiłam do niej po ukraińsku, a ona do mnie po polsku, co dało mi ogromną swobodę językową. Nauczyłam się mówić i postanowiłam spróbować czegoś własnego – mówi.

W wieku 20 lat Natalia zdecydowała się otworzyć własną firmę zajmującą się nieruchomościami. Aby zdobyć doświadczenie, dziewczyna dostała pracę jako pośrednik w obrocie nieruchomościami i pracowała na tym stanowisku przez sześć miesięcy w firmie, w której miała bardzo dobre wyniki. Kiedy była przekonana, że jest to coś dla niej, zaczęła budować własny biznes.

– Byliśmy jedną z pierwszych firm na rynku, która pracowała z obcokrajowcami. W tamtym czasie mieliśmy do czynienia z bardzo silnym napływem ludzi do Polski. Wcześniej przyjeżdżali tu tylko mieszkańcy zachodniej Ukrainy, potem także ludzie z centralnej i wschodniej części kraju. Zdaliśmy sobie sprawę, że jest to fajny segment do zagospodarowania, skoro ludzie przyjeżdżają tu w celach zarobkowych. A współpraca z rodakami jest dla nich łatwiejsza – mówi nam Ukrainka.

Początkowo agencja zajmowała się wynajmem mieszkań; pośredniczyła między wynajmującym a klientem jednorazowo, ale potem firma zaczęła specjalizować się w podnajmie (wynajem już wynajmowanego mieszkania lub jego części – red.). Według Natalii jest to bardzo korzystny format wynajmu mieszkań dla obcokrajowców, którzy mają ograniczony budżet lub przyjechali na krótki okres czasu. Polega on na tym, że firma kupuje małe mieszkania z trzema-czterema pokojami i podnajmuje je, pokój po pokoju.

– Zdaliśmy sobie sprawę, że ze względu na napływ obcokrajowców do Polski będzie to opłacalne. Ludzie, którzy przyjeżdżają tu z niewielkimi pieniędzmi, np. studenci czy pracownicy, często szukają taniego zakwaterowania. Wynajmujemy pokoje bez kaucji, co oznacza, że ludzie mogą przyjechać na miesiąc, zapłacić pieniądze i wyjechać. Mogą to zrobić w dowolnym momencie, po prostu informując naszych koordynatorów o swojej decyzji z dwutygodniowym wyprzedzeniem – wyjaśnia Natalia.

Taka oferta bywa również korzystna ze względu na fakt, że w pokojach mogą mieszkać dzieci i zwierzęta, podczas gdy lokalni właściciele zgadzali się na umowy dłuższe niż rok i bali się przyjmować obcokrajowców z dziećmi. Wynika to z polskiego prawa, które nie pozwala na eksmisję nieletniego, zwłaszcza w sezonie grzewczym, nawet jeśli odmawia płacenia czynszu.

Kupno domu w Polsce. Na te niuanse warto zwrócić uwagę

Natalia zauważa, że ceny wynajmu i zakupu mieszkań w Polsce znacznie wzrosły i będą nadal rosły od Nowego Roku. Jednym z powodów jest wzrost opłat za media, a drugim wysoki popyt spowodowany wojną w Ukrainie. – Ludzie boją się pozostać w Ukrainie, szczególnie w sezonie grzewczym. Boją się o swoje dzieci i chcą żyć bezpiecznie. Szukają tutaj wygodnego, lepszego życia dla siebie. Jeśli jest taki popyt, to naturalnie ceny rosną.

Zapytana o zakup „własnego M”, mówi, że jest jak najbardziej realny.

– Mówię o tym na własnym przykładzie, ponieważ mam dwa mieszkania. Wzięłam na nie dwa kredyty hipoteczne. Aby się o nie ubiegać potrzebne są tylko dwie rzeczy: karta pobytu i legalne zatrudnienie pracownika. Jeśli pensja netto wynosi ponad 5,5 tys. zł, nie będzie problemów z rejestracją. Ważne jest jednak, aby przed zakupem skonsultować się ze specjalistą – mówi Natalia.

Przy zakupie domu doświadczona pośredniczka radzi zwrócić uwagę na lokalizację z dobrymi połączeniami komunikacyjnymi, dużą ilością zieleni i spokojną okolicą. Dla posiadaczy samochodów Natalia ma osobną radę. – Jeśli macie samochód, radziłabym znaleźć mieszkanie lub dom poza miastem. Wyniesie was to dwa-trzy razy taniej. Oczywiście wygodnie będzie dojechać tam tylko własnym transportem. Jednak w Polsce podoba mi się to, że nawet w niektórych małych wioskach i dzielnicach jest wszystko, czego potrzeba do życia: sklepy, place zabaw, szkoły i przedszkola. Są też centra edukacyjne i apteki. Zasadniczo infrastruktura jest bardzo dobrze rozwinięta, więc nie trzeba mieszkać w mieście i kupować mieszkania za duże pieniądze – podsumowuje Natalia.

Ulubione miasto w Polsce? „To moja miłość”

Nasza rozmówczyni od 2016 roku zdążyła już dobrze poznać Polskę, nie tylko pod kątem zawodowym. Na pytanie, które miasto jest ulubionym, odpowiada bez wahania – Wrocław. Mimo, że jej agencja nieruchomości ma oddziały w trzech miastach w Polsce, to jest jej ulubione. – Wrocław to moja miłość. Miasto było kiedyś niemieckie i znajdziemy w nim wiele historycznych budynków z tamtych czasów. To miasto mostów: są mniejsze niż w Wenecji, ale i tak wyglądają wspaniale. Przez miasto przepływa rzeka Odra, a cechą charakterystyczną są liczne rzeźby krasnali.

Natalia opowiedziała nam również o wrażeniach z innych miast. Poznań, jej zdaniem, jest miejscem ciągłych remontów, co bardzo wpływa na komunikację miejską, a Łódź przypomina rodzinne miasto dziewczyny – ściany budynków pokrywa graffiti, a drogi nie są w najlepszym stanie. Kraków i Warszawa są jej zdaniem zbyt zatłoczone, pełno w nich zgiełku i wiecznego pośpiechu. Dlatego „uduchowiony i przyjazny rodzinie” Wrocław stał się dla niej idealną opcją.

Czytaj też:
Ukraińska gimnastyczka wydalona z drużyny narodowej. Powodem gniewny wpis
Czytaj też:
Co wiesz o potrawach kuchni ukraińskiej? Sprawdź się w teście!

Powyższy artykuł, którego autorem jest Anastasija Bohdan dostępny jest na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 4.0 Międzynarodowa. Pewne prawa zastrzeżone na rzecz Fundacji Tygodnika Wprost. Utwór powstał w ramach zadania publicznego zleconego przez Prezesa Rady Ministrów. Zezwala się na dowolne wykorzystanie utworu, pod warunkiem zachowania ww. informacji, w tym informacji o stosowanej licencji i o posiadaczach praw.

Pomoc Ukrainie

Projekt www.wprostukraine.eu został sfinansowany w kwocie 4 030 235,31 zł (słownie cztery miliony trzydzieści tysięcy dwieście trzydzieści pięć złotych i trzydzieści jeden groszy), co stanowi 79,74% wartości zadania publicznego, przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów w ramach zadania publicznego „Pomoc ukraińskim dziennikarzom i społeczności ukraińskiej w Polsce – popularyzacja wiedzy i budowanie świadomości społecznej uchodźców z Ukrainy”, realizowanego pod nazwą „ETAP 3 Projektu – Pomoc Ukrainie”. Całkowity koszt zadania publicznego stanowi sumę kwot dotacji i środków, wynosi łącznie 5 054 536,31 zł (słownie: pięć milionów pięćdziesiąt cztery tysiące pięćset trzydzieści sześć złotych i trzydzieści jeden groszy). Dotacja KRPM została udzielona na podstawie ustawy z dnia 24 kwietnia 2003 r. o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie.

Inicjatywa ufundowana przez Fundację Tygodnika WPROST w ramach programu: Pomoc ukraińskim dziennikarzom