Od 11 kwietnia w polskich mediach społecznościowych zaczęła krążyć informacja sugerująca, że Ukraińcy rzekomo masowo ubiegają się o polskie obywatelstwo. Twierdzenie to oparto na jednym artykule opublikowanym 4 kwietnia na ukraińskim portalu Europejska Prawda, zatytułowanym „Dlaczego polscy politycy wkrótce będą musieli złagodzić swoje antyukraińskie wypowiedzi”.
Prawica straszy Ukraińcami
Zrzuty ekranu przedstawiające jedynie tytuł ukraińskiego artykułu zaczęły pojawiać się na prawicowych profilach w mediach społecznościowych. „Ukraińskie media ostrzegają: Ukraińcy masowo sięgną po polskie obywatelstwo” – napisał Paweł Usiądek, polityk Konfederacji i członek zarządu głównego Ruchu Narodowego.
Podobny przekaz pojawił się na profilu Konfederacja – Stalowa Wola, a jeszcze dalej posunął się Ruch Narodowy Wrocław, gdzie zasugerowano, że język ukraiński mógłby stać się oficjalnym językiem we Wrocławiu.
Statystyki przeczą masowości
Paweł Usiądek ostrzega, że „rozdawanie imigrantom obywatelstwa jak cukierków” może prowadzić do destabilizacji życia publicznego w Polsce. Według niego, partie polityczne będą w przyszłości coraz bardziej zabiegać o poparcie tej grupy. W komentarzach pod jego wypowiedziami internauci spekulują o możliwym powstawaniu ukraińskich partii politycznych i wpływie głosów obywateli pochodzenia ukraińskiego na wyniki wyborów.
Tymczasem dane przeczą tezie o masowym nadawaniu obywatelstwa. Portal Konkret24 odwołuje się do oficjalnych statystyk i wskazuje, że przekaz rozpowszechniany przez Konfederację i Ruch Narodowy ma charakter dezinformacyjny, wzmacniający uprzedzenia wobec Ukraińców. Przypomina także, że uzyskanie polskiego obywatelstwa wymaga spełnienia ściśle określonych warunków.
Jak informuje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, w ciągu ostatnich 10 lat obywatelstwo polskie otrzymało 41 983 obywateli Ukrainy — czyli średnio około 4 tys. rocznie. W zestawieniu z 1,55 mln Ukraińców przebywających obecnie w Polsce, liczba ta nie potwierdza narracji o „masowym sięganiu po obywatelstwo”.
Ukraińcy, którzy otrzymali polskie obywatelstwo, nie mają realnych możliwości wpływu na wyniki wyborów w Polsce. Liczba około 40 tys. obywateli pochodzenia ukraińskiego wypada blado w porównaniu z 1,55 mln głosów, które Konfederacja musiała zdobyć w 2023 roku, aby przekroczyć próg wyborczy. Teoretycznie taka liczba głosów mogłaby wystarczyć do wprowadzenia jednego posła dużej partii, ale tylko pod warunkiem, że wszyscy głosowaliby w jednym okręgu. W rzeczywistości osoby te są rozproszone po całym kraju, co znacząco ogranicza ich potencjalny wpływ na wybory.