W nocy z czwartku na piątek zaatakowano rafinerię ropy naftowej w obwodzie wołgogradzkim w Rosji – jedną z największych w kraju. Informację tę przekazał Andrij Kowałenko, szef ukraińskiego rządowego Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji (CPD).
"Rafineria ropy naftowej w Wołgogradzie została uszkodzona. Jest ona jedną z największych w Rosji" – napisał Kowałenko w Telegramie.
Szef SPD poinformował, że rafineria ma zdolność przerobu około 14 mln ton ropy naftowej rocznie, co plasuje ją na szóstym miejscu w kraju pod względem wielkości. Dodał również, że zakład wytwarza benzynę, olej napędowy, olej opałowy oraz paliwo lotnicze.
W czwartek ukraiński ekspert lotniczy Wałerij Romanenko powiedział PAP, że rosyjski budżet opiera się głównie na dochodach z eksportu ropy i produktów naftowych. Z tego powodu w ostatnich miesiącach ukraińskie drony intensyfikowały ataki na rosyjskie zakłady petrochemiczne.
Romanenko podkreślił, że ukraińskie ataki na terytorium Rosji stają się coraz skuteczniejsze. Zauważył, że naprawa większości urządzeń rafineryjnych, zwłaszcza tych z importowanymi komponentami, wymaga czasu. "Ponadto żadna zachodnia firma nie zapewni części zamiennych do ich naprawy" – podkreślił.
Ukraińsko-tatarski ruch oporu Atesz poinformował w środę, że po atakach dronów na rosyjskie rafinerie żołnierze rosyjscy starają się odbudować dostawy paliwa dla swojej armii na okupowanym Krymie. Partyzanci zaznaczyli, że monitorują transporty cystern kolejowych z paliwem z odległych regionów Rosji, co dla Rosjan staje się coraz droższe i bardziej wymagające logistycznie.